Koncert na dwa fortepiany to niedoceniany, mało znany utwór Romana Maciejewskiego, który powstał w latach trzydziestych podczas jego pobytu stypendialnego w Paryżu. Początkowo czteroczęściowy, w latach osiemdziesiątych przeszedł modyfikację i obecnie składa się z trzech odsłon: Allegro, Corale, fuga e Variazioni. Zmieniony też został tytuł dzieła z Concerto pour deux piano solo na Pianoduo concertante.
Kompozytor prezentuje w tym utworze znakomite umiejętności warsztatowe, buduje przemyślaną konstrukcję formalną, syntetyzuje w nim różne elementy zaczerpnięte z form polifonicznych i homofonicznych, ale też nawiązuje w niebanalny sposób do tradycji klasycznego koncertu. Wśród tego konglomeratu odniesień pojawiają się i rozwiązania nowocześniejsze, w szczególności w warstwie harmonicznej, gdzie, obok jasno zarysowanych centrów tonalnych, kompozytor wykorzystuje materiał pełnej skali chromatycznej.
Ostinatowość zbliża ten utwór do zdobyczy Igora Strawińskiego (którego Koncertem na dwa fortepiany Maciejewski ponoć się inspirował), kompozytor zachowuje przy tym wiodącą rolę melodyki. Podobnie jest z rangą obu instrumentów – drugi fortepian nie pełni wyłącznie roli akompaniującej, ale jest pełnoprawnym członkiem duetu.
To najprawdopodobniej pierwszy Koncert na dwa fortepiany jaki powstał w historii muzyki polskiej, a jednocześnie sztandarowy przykład utworu należącego do nurtu neoklasycznego w twórczości Maciejewskiego, którym zapoczątkował serię innych kompozycji przeznaczonych na ten skład instrumentalny. A tych, patrząc na całokształt jego spuścizny od strony ilościowej, jest dość sporo (szczególnie jeśli uwzględni się transkrypcje).
Kompozycja ta jest doskonałym dowodem pełnego wyczucia stylu fortepianowego Maciejewskiego, co nie jest przypadkowe, biorąc pod uwagę, że sam był świetnym pianistą i pierwszym interpretatorem Pianoduo concertante. Możliwości instrumentu zostały tu w pełni wyeksponowane, dlatego z pewnością warto, aby utwór ten stał się obiektem szerszego zainteresowania pianistów z Polski i świata.
Jest to najważniejsza kompozycja Maciejewskiego na dwa fortepiany i warto tu dodać, że polskie, przedwojenne prawykonanie koncertu okazało się sporym sukcesem, o czym donosiła Karolowi Szymanowskiemu Felicja Lilpop-Krance (list z 26 II 1937):
Wszystko poszło doskonale […], po [jego – przyp. aut.] odegraniu był szalony entuzjazm, ludzie wrzeszczeli, dopominali się bisów, Maciek wychodził na estradę zażenowany jak panna młoda, z bukietem kwiatów. Wszystkie władze radiowe zachwycone, bo – jak „Roma” „Romą” jeszcze nigdy tak pełno nie było!